Rozdział I - Zablokowany

Milczący_Prorok

*Z podłogi karczmy wystrzeliwują kamienne kolce unikając jednak znajdujących sie tam postaci, chwile potym zamieniają sie w proch i powoli rozpadają. Sufit zlewa sie z podłogą tworząc co chwile stalagmaty, które co chwila zmieniają swoje kształty, są drzewami, kolumnami, potworami, w końcu pęcznieją, pękają a ze środka wysypuje sie mnóstwo czworościanów. Słychać odgłos pękającego szkła i czworościany rozpadają sie na małe trójkąciki, jeden z nich zaczyna emanować mdłym zielonym światłem, wszystkie inne znikają, a i ten przestaje świecić. Wygląda zupełnie jak jeden z rogów talizmanu...*
*słychać głos proroka* Tego szukałeś Alucardzie? Bierz i odejć, bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu, masz to, czego chciałeś.
*Drzwi karczmy sie otwierają, chwile po tym słychać trzaśnięcie, proroka nie można już wyczuć wewnątrz karczmy*

Szkarłatna_gilotyna

*elfka wchodzi do karczmy i rozglada się po pomieszczeniu* no tak... ani żywej duszy... *siada w rogu na stole i dopija wino,które postawiła na stole dzisiejszego ranka* i w ten sposób zakończyła się,jeszcze dobrze nie rozpoczęta zabawa*mruknęła do siebie,podnosząc się z ławy i mając zamiar opuścić karczme*

Lugo33

Ech, majestat ludzki... wystawiony na próbę doprowadza do niecierpliwości, złości i zadufania... Ludzie, jacy oni są... słabi i głupi, a myślą, że mogą przeciwstawić się wszystkiemu. Jednak to wszystko może przeciwstawić się im "śmieje się do siebie, siada i pali dalej papierosa i rozgląda się po karczmie" Masz co chciałeś, bo moja cierpliwość jest na skraju wyczerpania... Pokaz żałości i pychy. "Zamyśla się i wzdycha ciężko." Prorok, lecz nie przewiduje konsekwencji takich rzeczy, jak swoje czyny. A może potrafi je przewidzieć, ale nie dopuszcza po prostu ich do siebie... interesujące.

Alucard

*pstryka palcami - róg medalionu pojawia się przed wampirem, ten przykłada go do reszty amuletu* Nieźle, Proroku, ale... (ostatni element amuletu zaczyna żarzyć się białym światłem) to jest podróbka, przykro mi... (rożek rozpada się na niezliczona ilość iskierek) *pstryka palcami, wszyscy goście karczmy znajdują się na płaskowyżu, w oddali majaczą światła miasta, wokoło pełno piachu*
tu urwał się ślad śmiertelnika, który ukradł cząstkę... zmierzał tam *wskazuje na odległe grzbiety gór*

Ostatni raz pytam - kto jest ze mną, kto przeciw?

Lugo33

Losy tego śmiertelnika dobiegły końca. Wykazał się wielką odwagą, ale skąd biedak mógł przewidzieć, że potchnie się i wpadnie pod przejeżdżający wóz? Szkoda go, ale amulet od tamtego zdarzenia nie wpadł w ręce śmiertelika. "zaciąga się papierosem i uśmiecha się. Jaego oczy znowu przybierają barwy: prawe czarne, lewe białe." Ja mogę pomóc radą i wiedzą, wampirze. Z chęcią ci pomogę.

Szkarłatna_gilotyna

mam nadzieję,że i ja się przydam Alucardzie.stagnacja tego miasteczka jest strasznie nużąca.

Milczący_Prorok

Zamykam pierwszy rozdział - późno bo późno, ale trzeba.
Kolejne układamy od nowa.

Heart Shaped Glasses

hm układamy? to ma ktos jakąś koncepcję? *.*

Druid_Mroku

Poproszę o Rozdział II...

Ahno D'orah